Tofifest

Newsletter

Eastern-Central Drift
Dziś rozpoczęła się druga edycja międzynarodowego Forum Festiwali Filmowych „Eastern-Central Drift” Więcej »

Z Brazylii do TVP Bydgoszcz
Nagradzany w Brazylii, na Łotwie i w Polsce film dokumentalny Ryszarda Kruka „Taksówkarz” zostanie pokazany w niedzielę, Więcej »

Tofifest na antenie TVP
Filmowe Wydarzenie roku 2009 otwiera obecność festiwalu Tofifest na antenie TVP Bydgoszcz. Więcej »

Facebook Twitter YouTube Blogspot Myspace

Akademia Filmu Europejskiego

Odsłona pierwsza: postmodernizm w filmach Petera Greenaway’a

Wąż pożerający własny ogon… tak zwykło się mawiać o postmodernizmie, w którym dopatrywano się zmierzchu sztuki filmowej. To nurt, o którym powiedziano już wiele, choć w istocie nie powiedziano niczego. To prąd ― atrakcyjny zarówno dla filmoznawców, jak i przeciętnego odbiorcy – o którym wciąż snuje się rozważania, toczy dysputy. Kto ma słuszność? Wydaje się, że nikt nie wypowiedział w tej kwestii ostatniego słowa. Tu każdy ma rację i nikt jej nie ma.

Postmodernizm to konglomerat sprzeczności, „pojęcie worek”, zawierający w sobie wszystko – od kulturowych nawiązań, kalek i cytatów, do innych dzieł sztuki, poprzez irracjonalność i kicz, aż do przezroczystości dzieła, zaburzeń jego perspektywy oraz ostentacyjnej sztuczności. Wiele można pod tę tendencję podciągnąć, wszystko można w nią wpisać. To prąd rebeliantów, odchyleńców, odmieńców. Trend idealnie wpisujący się w poetykę tegorocznego hasła festiwalu… „Bo każdy ma w sobie bunt”. Taki bunt jest niewątpliwie wyznacznikiem ponowoczesności – kultury wywodzącej się w punka.

W festiwalowym cyklu Akademii Filmu Europejskiego podjęty zostanie temat postmodernizmu w kontekście twórczości Petera Greenawaya ― jednego z nielicznych twórców, którzy na dobre rozsmakowali się w tym nurcie, obficie czerpiąc z malarstwa, czego przykładem będzie prezentowany podczas Akademii, Kucharz, złodziej, jego żona i jej kochanek, z literatury – co zobaczymy w Wyliczance, a niekiedy i z architektury – zobrazuje to Brzuch architekta. Te intertekstualne nawiązania są zaczepką, perskim okiem robionym w kierunku widza, grą. Reżyser, cytując dla samego cytowania, pozwala odbiorcy na wielorakie interpretacje, deszyfracje kodów znaczeniowych, zachęca go do współtworzenia swojego obrazu.

Akademia Filmu Europejskiego bierze sobie za cel spełnić zamierzenia brytyjskiego reżysera oraz stawia pytanie… Czy Greenaway jest klasykiem? Zważywszy na liczne aluzje do dzieł mistrzów pędzla i skłonność do uporządkowań, moglibyśmy pochopnie stwierdzić, że tak. Czy buntownikiem? W jego filmach pełno brzydoty i zgnilizny, mariażu sacrum i profanum, koegzystencji tego, co wysokie, z tym, co niskie. Czy uda się jednoznacznie odpowiedzieć?

Karolina Bednarek